Skro-ego

Od jakiegoś czasu obiektem mojego niemałego zainteresowania stali się ludzie i ich wszelkiego rodzaju zachowania. Zostałam małym obserwatorem i komentatorem, który coraz częściej popada w zdumienie. Ostatnio, obserwowane sytuacje coraz częściej pobudzają we mnie wręcz instynkty i uczucia matki, mającej okrutnie mało inteligentne potomstwo, która z uczuciem, acz również dozą zdezorientowania i lekkiego zawodu, stawia pytania, jakim cudem mają ze sobą coś wspólnego.
I ja czegoś takiego dzisiaj zaznałam. Wyszłam przed blok, żeby orzeźwić lekko myśli i zaczerpnąć świeżego, w moim odczuciu już listopadowego powietrza i rozprostować trochę kości. Dla lepszego snu. I okazało się, że wybrałam wręcz idealny dla siebie moment. Jako mały obserwator, mogłam przysłuchać się nader pochłaniającej rozmowie pomiędzy dwiema sąsiadkami z pobliskiego bloku. Jako, że moje dwie polonistki mawiały: podsłuchiwanie rozmów w miejscach publicznych, to najlepszy sposób na zdobycie ogólnej wiedzy o świecie, nie starałam się zajmować myśli czymś innym. Taktownie udając, że podziwiam cienkie drzewa przed sobą, intensywnie przetwarzałam informacje, które dochodziły do moich uszu.
Nakreślając ogólny zarys tejże sytuacji, chodziło o to, że jedna sympatyczna paniusia słała masę komplementów w kierunku tej drugiej. "O kochana, ty to zawsze umiałaś dobrze grzyby ususzyć...", "Nikt nie robi dorsza tak jak ty", "Jak ty to robisz, że zawsze masz u siebie porządek?", "Twój chłop to ci przynajmniej pomaga, umiałaś sobie wychować" i tym podobne. Słuchając tego z leciutkim uśmieszkiem na swej buziulce, zdumiałam się, kiedy komplementowana kobieta zaczęła odpierać te (przecież) miłe słowa, mówiąc "a nie gadaj mi tu głupot". Choć widać było po jej zachowaniu, że lubi takie łechtanie po swoim ego, ale wstydzi się przyznać. I w tym momencie narodziło się w mojej głowie pytanie: dlaczego? Ja rozumiem, że skromność jest w cenie. Wszyscy podziwiają ludzi skromnych, bo od razu przypisują im szereg innych cech, które uchodzą za bardzo pożądane: przyzwoitość, uczciwość, cnotliwość, pokorność, dobroć. Ale przecież ludzi skromnych z prawdziwego zdarzenia jest niewielu. Ze skromnością musi się wiązać przede wszystkim szczerość, więc nie wiem po co tyle osób się za nią bierze, skoro szczerymi ich nazwać nie sposób. Wiadomo, że nie lubi się chwalipięt, opierających swoje poczucie wartości na fundamentach ze styropianu, ale niedowartościowane (tym bardziej udające) sierotki też nie powinny liczyć na specjalne cackanie i głaskanie po główce ze strony społeczeństwa.
Jakkolwiek moje podejście do świata jest pozytywne i optymistyczne, to istnieje parę typów ludzi, którzy działają mi niemiłosiernie na nerwy. I do takich należą wspomniani symulanci skromności. Takie ewidentne robienie z siebie przygłupa. Chcesz wyjść na skromnego, ale zaprzeczasz miłym słowom tylko po to, żeby jeszcze raz usłyszeć dany komplement i w dodatku twierdzisz, że dzięki temu nie wyjdziesz na zadufanego narcyza? O kolego, gdzieś chwieje ci się sufit.

10 komentarze:

  1. trudno jest mi ocenić innych ludzi, ale na moim przykładzie powiem, że jest typ ludzi, którym gdy słyszą komplementy robi się po prostu głupio. ja nie wiem jak się zachować gdy słyszę komplement od mniej bliskich mi znajomych. i najczęściej mam ochotę spalić buraka i uciec :p oczywiście to się nie tyczy moich bliskich, bo wtedy leci tekst typu: "ma się to coś/z tym trzeba się urodzić" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lekkie zawstydzenie przy usłyszeniu komplementu jest raczej rzeczą naturalną, mnie się nie podoba po prostu, jak ktoś za wszelką cenę chce ten komplement obalić. Okej, ktoś może się nie zgadzać z tym, co powiedziałam (z różnych względów), ale wypadałoby najzwyczajniej w świecie podziękować, zamiast tylko zaprzeczać.

      Usuń
  2. Z jednej strony skromność z drugiej brak umiejętności przyjmowania komplementów - znam to ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. ja bardzo często obserwuję ludzi i stwierdzam, że w większości są to ludzie bez kultury, bez poszanowania siebie jak i drugiej osoby...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ludzie często po prostu nie wiedzą, jak reagować na komplementy. Co miała ta kobieta powiedzieć? "No faktycznie, w tym to jestem faktycznie dobra, jestem mistrzynią"? Ta druga wtedy mogłaby sobie pomyśleć, że strasznie zadufana jest w sobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jeżeli to prawda, że faktycznie jest dobra, to dlaczego tego nie przyznać? Ktoś kto wtedy pomyśli, że jest zadufana w sobie będzie w błędzie. Bo jest różnica między wiarą i przekonaniem o swoich wartościach i umiejętnościach, które można poprzeć faktycznymi dowodami a między wyimaginowanymi cnotami i ubóstwianiem siebie zupełnie bez pokrycia. W tym drugim przypadku mamy do czynienia z zadufaniem. W pierwszym tylko z realną oceną samego siebie. Sprawiedliwą.

      Usuń
    2. Bo właśnie jest oskarżana ją o zadufanie w sobie.

      Usuń
  5. Ludzie są głupi. Szkoda, że wśród niektórych musimy się obracać i nie mamy na to żadnego wpływu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istnieje wybór - zawsze można zmienić otoczenie. A nuż to coś da.

      Usuń